
Apaszka i kozik – czym dawniej były płaszcz i szpada…
10 kwietnia, 2017Kolor apaszki. Błysk kozika.
Zamiast płaszcza i szpady. Gdzie? W międzywojennej Warszawie. O czym mowa? „Apaszem Stasiek był w krąg znały go ulice…” – znacie tę piosenkę? Przedwojenny klasyk, a w jego centrum detal odzieżowy – apaszka. Wówczas noszona przez członków grup przestępczych, obecnie nazwalibyśmy je gangami, wówczas być może mówiono o nich jako o „rzezimieszkach”.
Zanim jeszcze Lech Janerka zdążył ostrzec Cię słowami „strzeż się tych miejsc”, a niejaki Filip Szcześniak odradzał „łażenie ulicami po nocy”, wiadomo było, że po czerniakowskich zaułkach nie warto chodzić samemu po zmroku.
Co łączy Sebixa z francuską elegancją?
Obecnie apaszka kojarzy się raczej z efemeryczną elegancją, którą, jeśli należałoby umieścić gdzieś na mapie Europy, pewnie chciałoby się kojarzyć z Francją. Tymczasem apaszka, jak się okazuje, barwna, wiązana pod szyją chustka, onegdaj była oznaką prawdziwego twardziela.
Czym trzy paski i delikatny szum ortalionu dzisiaj, tym apaszka kiedyś. I trzeba przyznać, że kiedyś to klasa była jakby może większa? Apaszka jest dyskretna, ozdobna. Może mieć zastosowanie, a jakże – letnią porą, gdy jednak wiatr powieje – dobrze ją mieć przy sobie.
Więc wszystkie Panie i Panowie, wybierający się np. na pewien z nazwy niewymieniony festiwal muzyczny w okolicach Gdyni – dobrze mieć przy sobie taką apaszkę.
Przyszłość? Niepewna…
A moda na twardziela? Może odkryje znowu apaszkę, może zakocha się w zawadiackiej elegancji na nowo, być może łącząc tym razem dresy, ramoneskę, apaszkę, glany i pieszczochy. I ubierając w to, przewrotnie, tak facetów, jak i kobiety.